Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi cons z miasteczka Warszawa. Do tej pory z BS przejechałem 11457.36 kilometrów w tym 1877.18 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.42 km/h i zawsze mogłoby być lepiej ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Popieram

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cons.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:397.78 km (w terenie 8.20 km; 2.06%)
Czas w ruchu:18:47
Średnia prędkość:21.18 km/h
Maksymalna prędkość:60.53 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:44.20 km i 2h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.56 km 0.00 km teren
01:17 h 23.03 km/h:
Maks. pr.:41.31 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

"Leniwe" kół toczenie ;)

Piątek, 30 marca 2012 · dodano: 30.03.2012 | Komentarze 0

Koniec miesiąca, koniec kwartału. We wszelkich instytucjach/firmach/organizacjach nagle dostaje się kołowrotka. Korpoludki dobijają do realizacji planów, małe i średnie firmy szukają kosztów na ominięcie VATu i jest po prostu ZA PIER DOL.
A człowiek nie maszyna męczy się, stresuje się i na koniec ma wszystkiego serdecznie dość.
Wracając z pracy spotkałem Grześka i gadka szmatka, która zleciała nam na narzekaniu na przeklęty koniec ww. okresu, zmęczeniu i dywagacjach o wieczorze. Koniec końców stwierdziliśmy, że się jeszcze złapiemy czy to na fejsie czy przez telefon. Zresztą miałem dziś smaka na Wietnamca z Chmielnej i taki też ustaliliśmy cel naszego odpoczynku psychicznego. Dobra szama, rower i pogaduchy. No jeszcze piwo do tego doszło, ale to na sam koniec i każdy w swoim domowym zaciszu, nieważne. Trzymajmy się chronologii.
Greku podjechał po mnie i razem pokręciliśmy w stronę Centrum. Cwaniaczek ma założone slicki i idzie po asfalcie jak dzik w jeżynach. Trochę musiałem się spinać, żeby początkowo utrzymać koło. Mniej więcej na wysokości Belwederskiej poczułem, że to jest ten moment kiedy swobodnie mogę kręcić na większych obrotach. Na samym podjeździe mnie minimalnie odstawił, ale opona 2.2 nie może się równać z 1.2, nie? Zdyszałem się lekko, wyraźnie jest to początek sezonu i trzeba ćwiczyć płuco i dwugłowe uda, które przy mocnym podjeżdżaniu z siodła pieką. Potem już idzie gładko, oddech w miarę szybko się stabilizuje i na pl. Trzech Krzyży spotykamy gościa słusznej postury, który nadaje mocne tempo. Siadamy na koło, na Nowym Świecie nudzi mnie taka zabawa i wychodzę na prowadzenie. Stopują mnie światła na Świętokrzyskiej. Ruszamy, idzie Greku, ja i gość. Prędkość około 33km/h wychodzę na zmianę, wrzucam blat i ... mam odejście. Krótkie mocne sprinty. Dobre ćwiczenie na pobudzenie mięśni do poszerzania granic wytrzymałości i bólu. Krótki postój pod Zygmuntem i stwierdzamy że jednak nie Wietnamiec, a Reso będzie nas dziś gościło. Lajtowo dojeżdżamy na miejsce. Rowery najpierw lądują w środku, ale potem musieliśmy je niestety przypiąć na zewnątrz. W Reso wciągnąłem tosty, wypiliśmy po herbacie, przy okazji zajrzał Razor i podrzucił mi klucz dynamometryczny do właściwego dokręcenia nowej kierownicy.
Kierownica Rotor S3X © cons

Wcześniejszy prezent urodzinowy od babci i rodziców :) Senk Ju wery wery macz :)

A z Reso to już powrót do domu przez Centrum, Pole Mokotowskie, Wołowska i dalej na Ursynów.
Kategoria 10-30km, newsy, spontan


Dane wyjazdu:
101.25 km 0.00 km teren
05:12 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:46.31 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wietrzny Czersk

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 0

Od paru dni przymierzaliśmy się z Gunetką do trzaśnięcia jakiejś większej traski. Propozycje padały na Modlin lub Czersk. Wybraliśmy drugą opcję. Ekipa zebrała się pod ZUSem na Czerniakowskiej, a ja z Anią zaspaliśmy. Zjechaliśmy z Ursynowa na Wilanów, gdzie w restauracji jednej ze znanych sieci zjedliśmy śniadanie. Tam dojechała do nas reszta wycieczkowiczów. Razem ruszyliśmy do Konstancina, gdzie z głównej drogi odbiliśmy w lokalne ścieżki. Trasa bardzo przyjemna, wiaterek w plecy, względnie ciepło. No... S I E L A N K A.
W drodze do Czerska © cons/ fot. Tarant

W Górze Kalwarii zahaczyliśmy o sklep, gdzie uzupełniliśmy zapasy. Przy okazji grupa 12 osób w dużej mierze ubrana inaczej niż reszta społeczeństwa skupiała na sobie ciekawskie spojrzenia. Stamtąd do zamku w Czersku zostało nam raptem parę kilometrów.
Na miejscu kolejny popas, odpoczynek i pamiątkowe foto.
Pod zamkiem w Czersku © cons/ fot. Tarant


W celu uniknięcia nudy powrót odbył się przez Otwock. Most na DK 50 w Górze Kalwarii masakra. Boczny wiatr spychający na dziury i barierki, a obok pędzące TIRy, w dużej mierze na wschodnich blachach, a Ci kierowcy nie należą do uważnych. Dojechaliśmy do ronda i zjechaliśmy na DW 801, mniej ciężarówek, za to wmordewind i prędkość przelotowa spada do 17km/h. Ciężko się jedzie, dla niektórych jedna z pierwszych wycieczek w tym sezonie. Dlatego przy najbliższej okazji skręcamy w lokalne wsie. W Otwocku Wielkim krótki postój pod sklepem, gdzie lokalny element celebrował niedzielę. W Otwocku znów wyjazd na DW 801 i zmagania z morderczym wiatrem. Po drodze krótki postój na stacji benzynowej. Leśna toaleta, ponieważ na ta cywilizowana była nieczynna. Cóż,... życie.
Powoli turlaliśmy się w stronę Warszawy. Czas nas lekko naglił, ponieważ dziewczęta zrobiły rezerwację w jednej z grochowskich pizzerii. Dotarliśmy tam z lekkim opóźnieniem. Po uczcie większość towarzyszy pojechała dalej na północ, a Ania i ja przeskoczyliśmy na drugą stronę Wisły mostem siekierkowskim.
Zachód słońca nad Warszawą © cons

Zaliczyliśmy piękny zachód słońca. Niestety wiatr nie ustawał, woda w rzece wyglądała jakby się cofała do źródeł, zamiast wartko wpłynąć w stronę morza. Zrobiło się zimno, temperatura spadła do około 4-5*C. Do pełnej stówki dokręciliśmy przez Wilanów i robiąc rundkę po Imielinie.
Kategoria wycieczka, 101-140km


Dane wyjazdu:
50.69 km 0.00 km teren
02:05 h 24.33 km/h:
Maks. pr.:60.53 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Otwarcie mostu północnego

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 0

Dzikie tłumy i zimno, różnica w temperaturze między Ursynowem, Bielanami czy choćby Centrum, a Tarchominem 2*C. Pokaz fajerwerków, bez szału. Na Belwederskiej tegoroczne Vmax - 60,53 km/h.
Kategoria 31-50km, spontan


Dane wyjazdu:
38.00 km 0.00 km teren
02:01 h 18.84 km/h:
Maks. pr.:46.12 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

eNeR wiosenny

Środa, 21 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 0

Z okazji pierwszego dnia wiosny został zorganizowany Nocny Rower wiosenny. Poprowadzony szlakiem niektórych warszawskich Parków.
Pierwotny plan zakładał:
Ogród Saski
Ogród Krasińskich
Park Moczydło
Park Szczęśliwicki
Pola Mokotowskie
Park Morskie Oko
Łazienki i Ogród Botaniczny
Park Ujazdowski
Park Rydza-Śmigłego
Park Skaryszewski
Park Praski
i powrót do Ogrodu Saskiego

Z Anią i Patrolem zrobiliśmy trasę do Pola Mokotowskiego, no można powiedzieć nawet Morskiego Oka, bo w drodze do domu śmigaliśmy obok. Mnie wypadł z obiegu tylko Park Szczęśliwicki z takich czy innych przyczyn.
W ogóle to przyjechała rekordowa ilość osób, jak na ostatnie czasy, 41 rowerowych dusz :) Niektóre chyba pierwszy raz w tym roku siedziały na rowerze :)

Dane wyjazdu:
30.76 km 0.00 km teren
01:16 h 24.28 km/h:
Maks. pr.:41.89 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szybko i konkretnie

Poniedziałek, 19 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 0

Nosiło mnie dziś na rower i w końcu poniosło. Zimno, 6*C i palce rozgrzały mi się dopiero w okolicy Dolnej, czyli po około 7km jazdy.
Kilka fajnych akcentów z jazdy to podjazdy pod Belwederską, Tamkę i Bednarską. Miasto w poniedziałkowy wieczór puste. Dolina Muminków zamknięta, w PKP Powiśle kilka osób, to samo w OSiRze. Jeszcze mniej w Resorcie.
Powrót zrobiłem przez Wołoską, koło Galerii Mokotów, dalej standardowo Dolinka, zjazd na KEN i tam jeszcze szybka dokrętka przez Dereniową, żeby dobić do 30km :)
Na podjazdach przyjemnie przygrywali Foster the People, a w szczególności ten kawałek.
&ob=av2e
Kategoria 10-30km, spontan


Dane wyjazdu:
44.57 km 0.00 km teren
01:52 h 23.88 km/h:
Maks. pr.:41.51 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Myju myju jowejku

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 0

Rano pojechałem na singlu do AirBike'a i na Kabaty zabrać resztę rowerowych rzeczy. Z ciekawości śledziłem się na Endomondo i wyszły z tego jakieś kosmosy, nie miałem autopauzy, ani nie przestawiłem biegania na rowerowanie. :P
Wróciłem, zakręciłem się chwilę w domu i pojechałem na Karolkową wymyć napęd w Garym. Wybrałem okrężną drogę przez Wilanów i ścieżkę nad Wisłą. Po zabiegach łańcuch i kaseta błyszczą się teraz jak psu na zbliżającą się porę roku :)
Z Woli podjechałem na chwilę do rodziców i przez Żoliborz, Centrum, Mokotów wróciłem na Ursynów.

Pozytywny dzionek :)
Kategoria 31-50km, spontan


Dane wyjazdu:
56.11 km 7.00 km teren
02:50 h 19.80 km/h:
Maks. pr.:53.81 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wiosno napier....aj :)

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 0

Z Anią w ten piękny marcowy weekend wybraliśmy się na rekreacyjny rowerek. Pojechaliśmy do Powsina, gdzie Patrol chillował się ze znajomymi. Stamtąd myknęliśmy sobie okrężną drogą w stronę Wału Zawadowskiego, ale suma summarum trafiliśmy na Przyczółkową i nią dojechaliśmy do Wilanowa. Tam Ania złapała się koła pewnego starszego kolarza. Okazało się, że prezentował całkiem niezłą formę i mogliśmy sobie spokojnie trzymać tempo w okolicach 30km/h :)
Na Sadybie złapałem się za autobusem i podjechałem do zjazdu na Most Siekierkowski, tam sobie dalej spokojnie popedałowaliśmy na drugą stronę Wisły. Dalej skierowaliśmy się na północ wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego. Przy moście Berlinga zjechaliśmy na ścieżkę wzdłuż rzeki. Na jednej z ostróg zatrzymaliśmy się na dłużej, popatrzyliśmy na Stare Miasto i grzaliśmy się w ciepłych promieniach. W sumie tak siedzieliśmy z ponad godzinę i zaczęło robić się chłodno. Dołożyłem sobie nogawki i ruszyliśmy dalej w stronę Mostu Gdańskiego. Tam przeprawiliśmy się na lewy brzeg i przez Cytadelę dojechaliśmy na Plac Wilsona, gdzie chcieliśmy zjeść kebsa w Amricie, ale wielka kolejka nas skutecznie zniechęciła. Wybraliśmy więc Bar Hami przy dawnym PKSie Marymont, jeden z lepszych chinoli w mieście, moim skromnym zdaniem. Korzystając z okazji odwiedziliśmy babcię Ani. Wypiliśmy herbatkę, pogadaliśmy, ja zjadłem parę Michaszków ;p i trzeba było się zbierać.
Na zewnątrz zrobiło się na tyle chłodno, że nawet chciałem wracać metrem, ale dojazd do Placu Wilsona na tyle mnie rozgrzał, że zdecydowaliśmy wrócić na Ursynów rowerami. Rewelacyjna decyzja, pogoda dawała niesamowitego powera. Na Placu Inwalidów podczepiłem się pod 503 i Vmax wyszedł bardzo miły dla oka. Zero wiatru, 13,5*C na Puławskiej, chce się żyć! Dopiero przy zjeździe na KEN zrobiło się już bardzo chłodno, na szczęście było już blisko domu.
Więcej takich wypadów :)

Dane wyjazdu:
31.67 km 0.00 km teren
01:29 h 21.35 km/h:
Maks. pr.:43.04 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ski Team

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 0

Po wczorajszym błotnistym epizodzie, napęd wymagał przesmarowania. Z "tłustych" rzeczy jedynie olej słonecznikowy miałem pod ręką. Słoneczna pogoda, 7*C zachęciła do wybrania się po smar do łańcucha. Pojechałem do Ski Teamu przy Karolkowej, kupiłem Finisha i pogadałem ze znajomymi.
W drodze do domu skontaktowałem się z Anią, która wyjechała w moją stronę i razem wróciliśmy do domu. Droga powrotna była nieprzyjemna, słońce powoli chowało się za horyzontem, a temperatura spadła do około 2*C.

Teraz trzeba wyczyścić, wyregulować i nasmarować obydwa nasze rowerki, bo coś chodzą nie tak jak potrzeba.
Kategoria 31-50km, spontan


Dane wyjazdu:
15.17 km 1.20 km teren
00:45 h 20.23 km/h:
Maks. pr.:31.32 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po raz pierwszy 2012 :)

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 0

Po przeprowadzce pojechałem zabrać rower i stwierdziłem, że przy tak pięknej i cholernie wietrznej pogodzie trzeba by się gdzieś przejechać. Za cel obrałem sobie Przyczółkową. Blisko w domu w razie czego, ponieważ moje plecy dają cały czas o sobie znać. Nie mogę się z nimi uporać :/
Całkowicie bez sensu wybrałem drogę przez las kabacki, która zamieniła się w błotnisty trakt. Głupi ja, mogłem zjechać Gąski na Stare Kabaty i rower dalej byłby czysty. Na Przyczółkowej spotkałem Krzyśka z kolegą. Droga wiodła cały czas pod wiatr, więc Vmax jakie udało mi się tam wygenerować to coś około 25km/h, cienko oj cienko.
W Wilanowie skręciłem w stronę Wilanowskiej, dojechałem do Dolinki Służewieckiej i wracając w końcu odwiedziłem Fort Służew.
Fort Służew © cons


Uwalony Gary ;)
Gary zwiedza Fort Służew © cons


Podsumowując, wypad dziś bardzo sympatyczny. Pierwszy raz od dłuższego czasu nie słuchałem muzyki jadąc na rowerze i też miło. Momentami trochę brakowało mi energii, dupsko bolało, bo się odzwyczaiło i na plecach wiozłem plecak z cywilnymi ciuchami, łącznie z 7kg, co też nie jest za fajne. Zdecydowanie bardziej wolę korzystać z kieszonek, nerki, ew. plecaka rowerowego z najpotrzebniejszymi rzeczami.
Kategoria 10-30km, wycieczka