Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi cons z miasteczka Warszawa. Do tej pory z BS przejechałem 11457.36 kilometrów w tym 1877.18 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.42 km/h i zawsze mogłoby być lepiej ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Popieram

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cons.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
64.91 km 15.00 km teren
03:21 h 19.38 km/h:
Maks. pr.:38.62 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wokół jezior

Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 0

Kolejny wpis związany z Mazurami.
W niedzielę obchodziłem imieniny, więc Ania zabrała mnie na lody do Szczytna. Po wyjeździe z działki zabrała mnie prosto do lasu na rewelacyjną ścieżkę. Szeroka szutrowa droga, bardzo szybka i przyjemna, szkoda że taka krótka, bo tylko 7km, ale tempo jak na wycieczkę trzymaliśmy bardzo przyzwoite, ok 27-30km/h. Co przy Ani baloniastych (2.25") oponach jest sporym wysiłkiem. Po wyjeździe z lasu już jest trochę gorzej, pojawiają się na szosie auta, a owa szosa łączy się z drogą łączącą Szczytno z Augustowem. Ruch bardzo duży, brak pobocza. Nieprzyjemnie, jednym słowem. Będąc już w mieście, zostałem zabrany na, w moim odczuciu, najlepsze włoskie lody w Polsce. Z furą dodatków, w postaci bitej śmietany, owoców i polewy. Zjedliśmy ze smakiem i chyba ktoś nam trochę pożałował, bo po obraniu już właściwego kierunku, zaczęliśmy opadać z sił, noga nie podawała. Ja jeszcze pół biedy, ale Ania niesamowicie się męczyła, jakby ktoś jej akumulator odczepił. Z czasem robiło się coraz gorzej, ale zabrała mnie nad cudowne jezioro z przepięknym widokiem. Niestety na plaży było dużo lokalnego elementu, w wieku nastoletnim i trochę strach było zostawiać rowery bez opieki i iść się kąpać. Zarządziliśmy powrót. Ani już w ogóle padły baterie i momentami snuliśmy się 10-12km/h, a na domiar złego komary atakowały zaciekle. W pewnym momencie Ania powiedziała "pass", zatrzymaliśmy się i na jakimś starym, zarośniętym trawą wiejskim boisku wyciągnęliśmy zmęczone nogi.



Po ok 30 minutowej przerwie ruszyliśmy w dalszą drogę, dalej się snując już w nieco żwawszym tempie. Pojawił się problem senności, Ania praktycznie zasypiała za kierownicą, co potęgowało moje obawy że coś się może stać. Tym bardziej że mieliśmy jechać bardzo ruchliwą drogą krajową nr 58. Po wielu stresach, udało nam się dotrzeć na działkę w jednym kawałku, zadowoleni z tego że znów nam się udało dobrze spędzić czas, mimo mocno niesprzyjającej pogody, było bardzo ciepło i powietrze praktycznie stało w miejscu, przez co nie było nawet jak się schłodzić i czym oddychać.
Kategoria wycieczka, wyjazdowo



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mawio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]